Moja babcia to wspaniała kobiecina i aparatka jakich mało, aktywna, z poczuciem humoru oraz stylu. Ile to nasza rodzinka przeżyła z nią przezabawnych przygód, to byście mi normalnie nie uwierzyli. A jedna z nich przytrafiła się pewnej wiosny…
Ach te piątkowe imprezy, czasem dzieją się tam rzeczy, które się nie śniły fizjologom, albowiem noc bywa długa i pełna strachów. Dzisiaj opowiem wam pewną zasłyszaną historię o jednej takiej bibie, w której co prawda nie uczestniczyłem, ale chętnie się opowieścią z wami podzielę…
W ciągu swojego życia miałem okazję mieszkać w trzech miejscach. Małym domu w pobliżu jeziora, mieszkaniu w PRL-owskim bloku z wielkiej płyty, a obecnie w sporym domu na przedmieściach. Jednak to z tym ostatnim wiąże się moja dzisiejsza opowieść, pełna trudu, determinacji, ale też i nadziei…