Dzisiaj mamy 31 października, czyli popularne w krajach anglosaskich Halloween i z tej okazji pomyślałem, że powiem wam co myślę na temat tej tradycji.
Samo zło?
Jak zwykle, w tym dniu, jak i kilku poprzednich, pojawiło się już na pewno wiele artykułów o tym zwyczaju, na religijnych portalach i innych miejscach. Pojawiają się przy tym argumenty typu „diabelskie święto”, albo zarzuty o obcości tej tradycji, czy też o pogańskie pochodzenie. Zwłaszcza ten ostatni argument mnie zawsze trochę bawił, bo właściwie tak można powiedzieć o większości katolickich świąt, przecież one też w przeszłości zastąpiły ich pogańskie odpowiedniki. No i Halloween nie jest do końca obcym zwyczajem, mamy w końcu swoje słowiańskie Dziady, o których pisał Mickiewicz.
Osobiście traktuję tą tradycję jako raczej ciekawostkę, ale nie rozumiem ludzi, którzy w widzą w tym czyste zło i atak na religijne wartości. Irlandia jest również katolickim krajem i jakoś nie widzą z tym problemu. Zresztą Halloween nawet nie koliduje z Wszystkich Świętych, jest też już tylko świeckim świętem, więc co złego jest w zbieraniu przez dzieci cukierków, przebieraniu się w kostiumy i zabawie? Jak byłem w zerówce też mieliśmy bal przebierańców i jakoś nikt nie miał z tym problemów.
Jutro i tak wszyscy pójdą odwiedzić groby swoich bliskich, więc nie widzę powodu by szczególnie zwalczać ten zwyczaj, który i tak pewnie się bardzo nie zakorzeni u nas. No cóż, niektórzy ludzie powinni powyjmować kije z tyłka i nie traktować tak wszystkiego poważnie. Czasami warto podchodzić do czegoś z dystansem, polecam ;)